Witajcie! Zabieram Was dziś na spacer po zuryskim Zoo. Do odwiedzin zbierałam się od dawna, a moją decyzję przyspieszyły narodziny małego słonika imieniem Omysha. Musiałam pójść bajtla zobaczyć zanim się przeobrazi w potężne słonisko. Pewnie nie wiecie, ale zaraz po wszelkich kotowatych (od tych domowych, słodkich kuleczek, aż po te drapieżne) słonie są moją ogromną miłością, a także i moim hobby. Zbieram figurki, maskotki i inne gadżety z wizerunkiem słoni. Szczerze wierzę, że przyniesie mi to w życiu szczęście i póki co się na tej wierze nie zawiodłam. Moja kolekcja figurek z różnego tworzywa liczy już dobrze ponad 200 egzemplarzy z różnych zakątków świata :)
Urocza Omysha :)
Oto sprawcy całego zamieszania. Tłumów co nie miara! Każdy chciał rzucić okiem na małego słonika, który chowając się między nogami starszych osobników wydawał się być czasem ciut onieśmielony. Ten mały szkrab musiał mieć duży wpływ na powiększenie obrotów finansowych Zoo ostatnimi czasy.
Niestety kicie nie były chętne do pozowania i pokazywania swoich wdzięków co mnie troszkę rozczarowało. Oczy usilnie wytrzeszczałam żeby zobaczyć króla dżungli i jego towarzyszkę. Pantera natomiast padła jak długa pod wysoką półką skalną i uwierzcie mi, dobre kilka minut i obejście całego wybiegu potrzebne było do jej odnalezienia. Ależ bym wyściskała to puchate futerko :)
Uwaga! Bierzemy głęboki wdech i zatykamy nosy! To chyba najbardziej śmierdząca część Zoo.
Niedźwiadki uwielbiam, ale raczej w tej pluszowej formie (mam nie małą kolekcję). Zapał z jakim miś rozszarpywał worek (pierwsze zdjęcie) skutecznie ostudził moje chęci przytulenia go. Myślę, że przy spotkaniu oko w oku piszczałabym, ale już nie z zachwytu, a ze strachu.
Zieeew. Nie dadzą się wyspać w południe.
Rozbieramy się moi drodzy! Wchodzimy własnie do Masoala Regenwald, czyli miejsca stworzonego na podobieństwo lasów tropikalnych na Madagaskarze. Ponad 25 stopni Celsjusza, wilgotność powietrza dobrze ponad 80%... można się spocić! Wspaniała roślinność, gekony biegające po drzewach, śpiew ptaków, niepowtarzalny klimat, który na długo zapada w pamięć :)
Rozbieramy się jeszcze bardziej i wdrapujemy schodami pod kopułę hali. Tutaj jest już ponad 30 stopni Celsjusza i jak widać obiektyw aparatu nie podołał, zaparował całkowicie. W jednej sekundzie zlałam się cała potem jakby ktoś na mnie kubeł wody wylał. Okrutnie duszno, mimo iż nie mam problemów z drogami oddechowymi to poczułam trud w oddychaniu. Miejsce tylko dla zdrowych śmiałków!
Rozbieramy się jeszcze bardziej i wdrapujemy schodami pod kopułę hali. Tutaj jest już ponad 30 stopni Celsjusza i jak widać obiektyw aparatu nie podołał, zaparował całkowicie. W jednej sekundzie zlałam się cała potem jakby ktoś na mnie kubeł wody wylał. Okrutnie duszno, mimo iż nie mam problemów z drogami oddechowymi to poczułam trud w oddychaniu. Miejsce tylko dla zdrowych śmiałków!
Tutaj możecie napić się świeżo wyciskanych soków, koktajli, również z alkoholem, i coś pochrupać.
Spragnieni pamiątek mogą przytargać do domu coś innego, a mianowicie żywą skamieniałość w postaci rośliny. My zdecydowaliśmy się oczywiście na przygarnięcie małego kaktusika :)
W drugiej części "lasu tropikalnego" została przedstawiona historia, aktualna sytuacja Madagaskaru oraz inne ciekawostki z nim związane. Mnie przypadły do gustu wszelakie informacje związane z pochodzeniem produktów. Czy wiedzieliście, że Coca Cola, Red Bull, Toblerone, Schweppes, Ovomaltine oraz inne produkty spożywcze oraz artykuły chemiczne zawierają w sobie produkty w całości bądź w części pochodzące z Madagaskaru? Kto by pomyślał! Poza tym można na miejscu zaopatrzyć się nie tylko w typowe pamiątki (kartki, magnesy, maskotki, kubki, itd.), ale również żywność charakterystyczną dla wspomnianej wcześniej wyspy. Półki uginają się od przypraw, sosów, przetworów oraz innych, egzotycznych dla nas smaków. Część dochodów z działalności tych stosik idzie na pomoc i na ratunek życia na Madagaskarze, a uwierzcie mi dobrze się tam nie dzieje! :(
W drugiej części "lasu tropikalnego" została przedstawiona historia, aktualna sytuacja Madagaskaru oraz inne ciekawostki z nim związane. Mnie przypadły do gustu wszelakie informacje związane z pochodzeniem produktów. Czy wiedzieliście, że Coca Cola, Red Bull, Toblerone, Schweppes, Ovomaltine oraz inne produkty spożywcze oraz artykuły chemiczne zawierają w sobie produkty w całości bądź w części pochodzące z Madagaskaru? Kto by pomyślał! Poza tym można na miejscu zaopatrzyć się nie tylko w typowe pamiątki (kartki, magnesy, maskotki, kubki, itd.), ale również żywność charakterystyczną dla wspomnianej wcześniej wyspy. Półki uginają się od przypraw, sosów, przetworów oraz innych, egzotycznych dla nas smaków. Część dochodów z działalności tych stosik idzie na pomoc i na ratunek życia na Madagaskarze, a uwierzcie mi dobrze się tam nie dzieje! :(
Głodnych zapraszam do baru, świeże i różnorodne jedzonko czeka :)
Jeśli macie ochotę to kózki osobiście poprzytulać można :)
Zbieg okoliczności? Partner mój spod znaku Koziorożca jest i tego dnia był tak samo klapnięty i zniechęcony jak osobnik na powyższym zdjęciu. Panowie dobrali się idealnie :)
Wiecie co? Mogłabym stać i godzinami patrzeć jak się te małpiszony wyginają :)
Jeśli ktoś się zbytnio nachodzić nie chce to może skorzystać z kolejki, która dowiezie do wybiegu dla słoni oraz do "lasu deszczowego". Przyjemność taka kosztuje 2 CHF. Ciężko mi stwierdzić czy warto czy nie. Kolejka jak kolejka, nic specjalnego, a tak na prawdę powierzchnia Zoo nie jest ogromna i spokojnie można wszędzie dotrzeć pieszo. Dla portfela i dla zdrowia dobrze! :)
Wycieczka dobiegła końca. Więcej zdjęć mojego autorstwa znajdziecie TUTAJ. Jak wyżej wspominałam był to dość szybki i spontaniczny wypad, w związku z czym nie zobaczyliśmy wszystkiego, nie obfotografowałam tego co chciałam i ogólnie czuję niedosyt. Na pewno na wiosnę wybiorę się ponownie uwiecznić to co w Zoo najpiękniejsze. Jeśli lubicie zieleń i zwierzęta to warto wybrać się na spacer :)
Oficjalna strona Zoo TUTAJ.
Godziny otwarcia TUTAJ.
Ceny biletów TUTAJ.
TU kupisz bilety online, dzięki którym unikniesz stania w długich kolejkach.
Kalendarz wydarzeń (wycieczki, pokazy, itd.) TUTAJ.
Sklep z pamiątkami i wyrobami z Madagaskaru TUTAJ.