
1.Od jakiego czasu jesteś w Szwajcarii? W jakim regionie mieszkasz?
- Nie wiem, jakim cudem ten czas tak szybko leci. W Szwajcarii jestem już 1,5 roku. Mieszkam w Sankt Gallen (Ostschweiz).
- W zasadzie była banalna... Jakoś po prostu założyliśmy, że tak właśnie musi być i tak będzie. Bardzo szybko (i bardzo niespodziewanie) przeszłam wszystkie etapy rozmowy kwalifikacyjnej i dostałam się na doktorat. No i pojechaliśmy... Więcej na ten temat mówię TUTAJ.
- Wszyscy zareagowali mniej lub bardziej pozytywnie. Część była zachwycona, że wyjedziemy, bo na pewno będzie nam w życiu lepiej i łatwiej. Część była z nas na swój sposób dumna (w końcu nie każdy ma odwagę próbować swoich sił, nie każdy faktycznie ma odwagę pędzić za jakimś celem lub marzeniami). Część była smutna, ale z takim drugim dnem pod tytułem „Wszystko dla Waszego dobra”.
4. Jakie było Twoje pierwsze wrażenie po przybyciu do Szwajcarii? Coś Cię zaskoczyło?
- Na początku, jak już wylądowaliśmy w hotelu, było tylko przerażenie i niesamowite zmęczenie (całe życie trzeba było spakować w kartony i jechać). Potem zaczęło być coraz lepiej. Wiele rzeczy mnie zaskoczyło, mimo że nie jest to kraj orientalny.Wyjdzie na to, że wszędzie wrzucam linki, ale nagrałam filmik odpowiadający na to pytanie, TUTAJ.
5. Jak poradziłeś/aś sobie z barierą językową?
- Na szczęście nie mam jej zbyt wielkiej, ponieważ doktorat robię po angielsku, wśród wielu obcokrajowców. Nikt nie mówi idealnie i jak native speaker, więc wielkiej bariery nie ma.
6. Spełniasz się zawodowo? Miałeś/aś trudności ze znalezieniem pracy?
- Spełniam. Jednak, mimo że czasem sobie pomarudzę, doktorat robi się tutaj całkiem inaczej. Nie żałuję tej decyzji. Trudności nie miałam, bo przyjechałam tutaj prosto do pracy.

Są nastawieni przyjaźnie czy mają uprzedzenia?
- Sąsiadów nie widuję. Ktoś tam czasem gdzieś mignie, ale raczej ludzie spędzają większość życia poza domem. A w pracy nikt nie miał żadnych uprzedzeń. Większość Szwajcarów myśli, że Polska to kawałek Rosji i że mówię po rosyjsku. Czasami myślą, że mamy bardzo zimno. Są pod ogromnym wrażeniem, gdy widzą zdjęcia polskich miast. Po pierwsze są dla Szwajcarów ogromne, po drugie są piękne. Tutaj raczej nie spotyka się tak pięknych budynków. Jest sporo uroczych chałupek, ale to nie to samo, co Wawel. Uprzedzeń pod kątem mojej pracy nie słyszałam. Raczej panuje tu opinia, że Polki (tak, Polki) są niesłychanie pracowite, niemalże jak superbohaterki. Raz słyszałam opinię, że Polki są niedoścignione, bo potrafią chodzić do pracy, gotować obiady (co tutaj w tygodniu jest nie do pomyślenia), sprzątać, same dbają o urodę i nie muszą chodzić do kosmetyczek, zajmują się dziećmi. Szwajcarka albo pracuje albo zajmuje się domem. Polacy natomiast... mają opinię takich, którzy leżą na kanapie i rozkazują. Coś w tym jest...:)
9. Planujesz osiedlić się w Szwajcarii na stałe?
- Nie mam pewności. Na razie raczej nie planuję powrotu do Polski. Za dobrze mi tutaj. Ale czy na zawsze będzie to Szwajcaria? Nie mam pojęcia. Zadecyduje tutaj język (i tym razem nie mam na myśli angielskiego, niestety).
- Polaku w Szwajcarii! Przygotuj się na to, że w ciągu pierwszego roku tutaj sporo przytyjesz (ale dotyczy to często również innych narodowości). Nie wiem, czy chodzi o czekoladę i sery, czy o zajadanie stresów i tęsknoty... Jednak jest to dość uniwersalna prawidłowość. Przytoguj się też na to, że nawet jeśli nigdy nie byłeś fanem polskiej kuchni, bardzo szybko zrozumiesz, jak cudowne są polskie produkty, jak wspaniale smakują i jak są dostępne. Tutaj nie dość, że nic nie ma i wszystko kosztuje majątek, to jeszcze sklepy są szybko pozamykane i nie ma czasu nic kupić.
Nesja89, prowadząca kanał na Youtube: Nesja89