Usiądźcie wygodnie, zamknijcie na chwilę oczy i cofnijcie się do czasów swojego dzieciństwa w okresie świątecznym. Co widzicie? Ja widzę grubiutką dziewczynkę z dwoma kucykami, która z wypiekami na policzkach i ogromnym zapałem skrobie list do Świętego. Stawia koślawe literki, naklejki nakleja, choineczki szkicuje, brokatem posypuje i jest podekscytowana do granic możliwości. Wy też pisaliście listy do Świętego Mikołaja? Wysyłaliście je czy wkładaliście jak ja pod poduszkę? Spełniał Wasze dziecięce marzenia? Ja chyba nigdy jako dziecko na prezentach się nie zawiodłam. Do dziś zresztą moi rodzice zawsze trafiają w me gusta. Chyba wszyscy wiemy, że Mikołaj nie podrzuca prezentów pod poduszkę, do butów czy pod choinkę, prawda? Ktoś z Was za czasów wiary w niego zostawiał mu ciasteczka i szklankę mleka? A może ukrywaliście się gdzieś i czekaliście na jego przyjście? Opowiedzcie mi swoje historie! :)
Co roku miliony dzieci na całym świecie piszą listy, w których umieszczają listę swoich marzeń i życzeń z nadzieją, że się spełnią. Jako, że sezon świąteczny już rozpoczęty, szwajcarska poczta postanowiła wyjść na przeciw pragnieniom małych istotek. Wszystkie listy zaadresowane do Père Noel, Pôle Nord, Santa Claus in Cloudland, Liebes Christkind im Himmel, czy Gesu Bambino, Paradiso kierowane są do pracowników Swiss Post w oddziale w Chiasso. Żaden list nie powraca z adnotacja "adresat nieznany", wszystkie segregowane są według języków, a pracownicy dokładają wszelkich starań, aby odpisać na każdy, dołączając do niego jakiś drobny prezent.

Zespół z Chiasso zapewnia, że swoją pracę wykonuje z zaangażowaniem i ogromną radością. Najbardziej cieszą ich listy zawierające rysunki czy drobne prezenty własnoręcznie wykonane rzez dzieciaki. Na listy odpisują w jednym z narodowych języków Szwajcarii, a każdą kopertę ozdabiają specjalnym stemplem pocztowym Bern Betlehem, który widnieje na obrazku po prawej.